Drogi Rodzicu Maturzysty,
Twoje dziecko zdaje maturę
wiem, że jesteś bardzo przejęty
bo to jest tak, jak byś zdawał ją po raz drugi, bogatszy o całe lata doświadczeń
dlatego czujesz się ekspertem, wiesz jak najlepiej to byś zrobił
a Twoje dziecko robi inaczej
Ty masz wszystko poukładane logistycznie i merytorycznie
chciałbyś aby maturzysta podążał przez ciebie wyznaczonym szlakiem
a ono jest inne, bo jego świat jest różny od Twojego
dookoła zgiełk, chaos, ogrom informacji, co z tym wszystkim zrobić? jak się odnaleźć?
szkoła – przeżytek? nauczyciel – strażnik tego muzeum, ufający swoim papierowym źródłom…
(oczywiście, są wyjątki :P)
matura, którą zdawałeś była inna – konkretna i przewidywalna
dzisiejsza matura to egzamin, który ma prawo stresować zarówno uczniów jak i nauczycieli
– chociażby ze względu na swoją nieprzewidywalność (szczególnie w części rozszerzonej!)
Ty dokładnie wiedziałeś czego musisz się nauczyć aby zdać maturę
byłeś pewien, że jeśli wykonasz zadania ze wszystkich zbiorów Leitnera
– piątka na matematyce murowana
a teraz maturzysta zna ledwie zarysy tego co ma umieć
nie wiadomo z jakich podręczników czy zbiorów zadań się uczyć
i na co zwrócić uwagę – bo zadania w arkuszu to wielka loteria
kiedyś zasady maturalne były w miarę trwałe
dzisiaj zmieniają się czasami co rok
przed laty wszyscy zdawali ten sam egzamin wstępny na studia,
co było w pewien sposób sprawiedliwe
dzisiaj podstawą przyjęcia na studia są wyniki egzaminu maturalnego,
bez względu na to, w którym roku się go zdawało,
a te są absolutnie nieporównywalne, ze względu na stopień trudności i zasady jej przeprowadzenia
Jak naprawdę możesz pomóc maturzyście?
Wspieraj go, a nie rozliczaj,
szanuj jego pracę a nie porównuj.
Mów dobrze o nauczycielach, oni też są w tym wszystkim pogubieni,
a gdy zawrzecie koalicję – młody człowiek będzie miał jasność kto jest jego sojusznikiem.
Warto także porozmawiać o tym, co będzie gdy coś pójdzie nie tak jak tego oczekiwaliście.
To da Wam wszystkim większy dystans do egzaminu.
Zapraszam także do skorzystania z oferty kursu “Matura pod kontrolą”
Bardzo mądry list. Jestem z rocznika, który jako pierwszy zdawał nową maturę. I jedną z wielu osób, które na tym trochę ucierpiały. Z języka polskiego zawsze byłam prymuską, tymczasem z matury podstawowej miałam bodajże 68%, bo… nie trafiłam w klucz. Mimo że moje odpowiedzi mogły być równie dobre, a może nawet lepsze niż te „kluczowe”. Na polonistykę się dostałam, ale z końca listy. Nie znoszę nowej matury i wiem, że maturzyści potrzebują mnóstwo wsparcia w tym edukacyjnym zagubieniu. Bardzo mnie cieszy pozytywny wydźwięk Pani listu i płynące z niego zrozumienie dla młodych ludzi!
mój syn jest w klasie maturalnej… jestem przerażona tym, jaki ma w sobie luz… na poważnie martwię się, że za mało czasu i uwagi przeznacza na tę nieprzewidywalną maturę…. a z drugiej strony wiem, że ja za niego nie zdam… i mogę być jedynie obok niego, oddać mu pełną kontrolę, którą wykorzysta jak zechce… bycie konsekwentną w tym postanowieniu jest dla mnie trudne… chciałabym móc go ochronić przez niepowodzeniem, a jednocześnie doskonale wiem, że takie doświadczenie ma potężną wartość uczącą… huśtawka na maksa…
dziękuję Danuta za ten tekst…
A.
Cieszę się, że ten trudny etap jeszcze daleeeeko przed nami 😉
Do matury jeszcze parę latek. Podejrzewam, że do tej pory jeszcze się wszystko zmieni kilka razy 🙂