Czy nauczyciele powinni przeczytać książkę “Włam się do mózgu”?

31960092_1904530926265180_6254846385963663360_n zmn

Czy nauczyciele powinni przeczytać książkę “Włam się do mózgu”?

Oczywiście, że TAK (3 razy TAK), koniecznie. Jestem o tym przekonana i udowodnię to w 3 odsłonach.

TAK, ponieważ książka stanowi ciekawą refleksję nad edukacją

Kiedy narzeka się na polski system edukacji, przywołuje się jako wzór przykład Finlandii: “w polskiej szkole uczymy do egzaminu, w fińskiej – do życia”. W książce “Włam się do mózgu” Kotarski cytuje fińskiego edukatora Pasi Sahlberga, który pozwala lepiej zrozumieć filozofię fińskiej szkoły: “przygotowujemy dzieci aby wiedziały, jak się uczyć, nie jak zdać egzamin”. Takiej koncepcji szkoły oczekuje każdy refleksyjny pedagog, mądry rodzic, ambitny uczeń. No tak, ale czy polska szkoła jest w stanie spełnić to oczekiwanie? Kotarski pyta dalej próbując doszukać się przyczyny: czy pedagogika zapomniała skąd się wzięła jej nazwa? ale i podpowiada od czego jest w szkole nauczyciel.

Odpowiedź na pytanie czy ktoś uczy nauczycieli jak się uczyć? nie jest jednoznaczna. Niektórzy nauczyciele mają jakąś praktykę w stosowaniu technik uczenia się wyniesioną ze swojego szkolnego doświadczenia. Inni nauczyli się pewnych technik podczas studiów, czy doskonalenia zawodowego. Są i tacy, którzy nie mają zupełnie świadomości potrzeby takiej wiedzy, a w praktyce posługują się… intuicją. Twórcy programów nauczania również nie przewidują takich umiejętności w kanonie oczekiwanych kompetencji absolwentów.

Dlatego tak ważne jest, aby wiedza o uczeniu się stała się istotną częścią edukacji nauczycieli. A dopóki tak się nie stanie – niech będzie elementem ich samokształcenia.

ABAB

Notatka graficzna z książki „Włam się do mózgu” – autor notatki: D.Kitowska

TAK, ponieważ zawiera konkretne narzędzia

Książka zawiera szereg technik, które są obudowane informacjami o ich stosowaniu i mogą być przydatnym narzędziem dla osoby uczącej się w każdym wieku. Dla nauczyciela to świetny materiał do pracy z uczniami w ramach lekcji wychowawczych, projektów pozalekcyjnych, czy rozmów na poszczególnych przedmiotach, kiedy można zastosować wybrane techniki do uczenia się konkretnych zagadnień. Dzięki temu korzyść dla ucznia będzie potrójna: poznanie i przetestowanie nowego sposobu uczenia się, nauczenie się nowych zagadnień z konkretnego przedmiotu, ale i świadomość, czy technika jest dla niego odpowiednia, czy raczej musi szukać innej. Ta “odpowiedniość” wiąże się nie tylko z osiągniętym sukcesem, ale też z tym jak się z daną techniką czujemy: czy była dla nas atrakcyjna? czy praca taka bardzo nas zmęczyła?

Poznanie sposobów na efektywne uczenie się to również korzyść osobista dla nauczyciela. Przecież będzie mógł je wykorzystać podczas uczenia się języka obcego czy… kolejnych studiów podyplomowych. No i oczywiście może nauczyć technik uczenia swoje własne dzieci.

 

Moim książkowym odkryciem są… fiszki, metoda wykorzystywana np. w memory: na jednej stronie kartonika zapisuje się pytanie, na drugiej odpowiedź, na jednej słówko w języku angielskim, na drugiej w języku polskim, na jednej wzór chemiczny, na drugiej jego nazwę. Ale cała idea efektywności tej metody polega na jej wykorzystywaniu. I tutaj drewniana czy kartonowa skrzyneczka z przegródkami zaproponowana przez Kotarskiego wydaje się być idealna. Jak to działa? Przeczytajcie w książce “Włam się do mózgu”!

Oczywiście podobne zastosowanie mają aplikacje komputerowe czy telefoniczne, działające na takiej samej zasadzie, np. do nauki angielskiego duolingo czy słownictwo.pl, dzięki którym systemowo uczymy się słówek, ale też ortografii, ponieważ musimy je poprawnie zapisać.

TAK, gdyż od dawna nikt nie napisał dobrej, polskiej książki na ten temat

Od wydania ostatniej wartościowej polskiej książki pt. “Jak się uczyć” (autor: Jarosław Rudniański)  minęło właśnie… 57 lat. Można znaleźć ją już tylko w niektórych bibliotekach. O wielu technikach zawartych w książce “Włam się do mózgu” można było przeczytać już u Rudniańskiego, ale nowe konteksty odmłodziły je i sprawiły, że stały się bardziej atrakcyjne.

Nauczyciele mogą być sceptyczni, bo autorem jest młody człowiek, w dodatku dziennikarz, vloger (Polimaty), który w książce przekonuje nieprzekonanych, zaszczepia dobrą energią, funduje nową wiedzę opartą o dane historyczne, badania, naukowe koncepcje, a to wszystko w popkulturowej, przyjaznej nie tylko młodym formie. Sceptycyzm będzie jednak niepotrzebny.

Autor nie tylko przywołuje badania naukowców, ale i sam poddał się eksperymentowi, polegającemu na nauczeniu się  spektakularnych rzeczy (języka szwedzkiego i umiejętności badania piwa) w oparciu o zaproponowane sposoby pracy, co czyni jego książkę jeszcze bardziej wiarygodną.

Podsumowanie

Trzeba jednak pamiętać, że w stosowaniu technik uczenia się, istotą jest to, aby każdy sporządził sobie własny kanon sposobów na efektywne uczenie się. Książka “Włam się do mózgu” będzie do tego bardzo przydatna zarówno dla uczniów jak i nauczycieli.

 

Ja swoje sposoby zawarłam w podcaście, z którego fotografia znajduje się poniżej:

Obraz1zmn.

A jakie sposoby uczenia się są dla Ciebie najbardziej efektywne?

Brak komentarzy