Budowa rozpoczęła się jesienią, a na blogu możecie przeczytać też o zimowych i wczesnowiosennych postępach.
A tymczasem nastała wiosna. Piękna, ciepła i pracowita. Na budowie idealne warunki na kontynuowanie pracy. Najpierw piękną, grafitową dachówką pokryto dach. Dopracowano komin, zainstalowano kominki wentylacyjne.
We wnętrzach pojawiły się gipsowe tynki i rozpoczęto prace nad stropami. Konstrukcje sufitu wypełniono kilkuwarstwowym materiałem izolacyjnym.
Pomiędzy metalową sieć w holu części prywatnej umieszczono grubą “rurę”. Wiecie po co? Nie, nie jest to teleskop ani nawet strażacka zjeżdżalnia. Na razie nie zdradzę tej tajemnicy.
Wiosna to też czas podjęcia decyzji związanej z instalacją fotowoltaiki. Niestety, nasza gmina nie uzyskała dotacji na dofinansowanie. Zdecydowaliśmy się na kredyt specjalnie na ten cel przeznaczony – oczywiście w Nadnoteckim Banku Spółdzielczym. Instalacja już działa, a wyniki produkcji energii elektrycznej nas zadziwiają.
W maju powstała instalacja ogrzewania podłogowego, a dziesiątki metrów rurek wyglądały bardzo …malowniczo.
Po warstwie folii i styropianu, zalano posadzki we wszystkich pomieszczeniach.
W maju zrobiliśmy też rewizję naszych planów dotyczących starych mebli i za radą Piotrka postanowiliśmy wielki kredens ustawić w szerokim holu, a stół, wymagający wcześniej odnowienia – w salonie. Odnowienie mebli: stołu, kwietnika, biurka i szafki odbywało się w dwóch etapach: najpierw tzw. sodowanie, a dopiero potem oddanie w ręce stolarza-artysty.
Dotychczasowa podstawa pod telewizor wykonana z fragmentu starej maszyny do szycia, trafiła do piaskowania, a potem do malarni proszkowej. Efektu na razie nie ujawnię.
Tymczasem przyroda na naszej wsi zachwycała zapachem i kolorem bzów, a także dźwiękiem rozszczebiotanych ptaków.
Tymczasem nie jest tak sielsko-anielsko, segregujemy i pakujemy wszystko to co udało się nam uzbierać przez całe życie – a jest tego wiele. Po zapakowaniu kartonu, dojrzewam do tego, żeby się z niektórymi przedmiotami rozstać.
Robimy zakupy, wybieramy płytki, panele, rysujemy wizualizacje pomieszczeń dla wykonawców. Jest co robić, dlatego piszę rzadko i spóźniona.
To będzie magiczne miejsce. Bez dwóch zdań.?
Widać że powstaje dom marzeń… wspaniały widok z tego panoramicznego okna z salonu przypuszczam… ech… czekam na kolejne relacje. Świetny pomysł z wykorzystaniem mebli z duszą…. <3
Uściski Danusiu